Od kilku dni rankiem wita mnie gęsta mgła. Ledwo cokolwiek widać na 20 metrów. Ale widocznie muszę przez jakiś czas mało widzieć, aby potem, gdy ukażą mi się zaśnieżone szczyty Tatr, znów je móc radośnie podziwiać. Teraz zaczął padać ulewny… Czytaj dalej
Niedawno łyknąłem pięć sezonów serialu Fringe, który opowiada historię ludzi z dwóch światów równoległych. Lubię te klimaty. Lubię ten rodzaj SF, gdzie istnieją różne wersje nas samych i naszych rzeczywistości. Bardziej mnie to kręci, niż np. podróże w czasie, które,… Czytaj dalej
Przyszła mi nagle ochota na kawę. Jest już popołudniu i to dobra pora na drugą kawę. Jednak nim ją zaparzę, to przeprogramuję swoją podświadomość tak, aby kawa działała na mnie wyłącznie pozytywnie, bez żadnych skutków ubocznych typu wypłukiwanie magnezu itp.… Czytaj dalej
– Cześć!
– Siemka – odpowiedział mi JAM. Siedział nad brzegiem Nidy i patykiem trącał nurt rzeki. Jest grudzień. Jest chłodno, prawie zimno. JAM nie czuje chłodu. Siedzi nad rzeką i bawi się patykiem. Jest jakiś dziwny. Pierwszy raz go… Czytaj dalej
– Ale przyjemnie ciepło… – wyszeptałem do JAMa, leżąc na polanie wśród starych, rozłożystych dębów. Delikatny wietrzyk nieśmiało szeleścił w liściach, a i pobliski strumyk, jakby od niechcenia, delikatnie szemrał. W oddali skowronek wzbijał się do nieba i niestrudzenie opowiadał… Czytaj dalej
Dzisiaj będzie, mam nadzieję, krótko. Mam pytanie do JAMa odnośnie jutrzejszej kanonizacji…
– Pytaj – JAM pojawił się znikąd i usiadł przy mnie.
– Czemu to wszystko służy? Tu, na Ziemi i tam u was w niebie.
– W niebie?… Czytaj dalej
Deszczowy poniedziałek. Siedzę i tworzę Myślowe Pocztówki na mojego fanpaga Prawa Przyciągania. Co jakiś czas zerkam przez okno na ulicę i widzę ludzi poruszających się we wszystkich kierunkach, niosących różne sprawunki, różnie ubranych, różnego wzrostu, postury. Każdy z nich to… Czytaj dalej
Wiosna nadchodzi. Wczoraj było słonecznie, a dzisiaj pada. Śniło mi się, że szedłem jakąś alejką i co kilka kroków znajdywałem pieniądze. Po 50 zł, po 100, niekiedy leżało po kilka banknotów. Wydało mi się to dziwne, bo pieniądze leżały równo… Czytaj dalej
– Mmmmmmmm! – wymruczałem z zadowoleniem, połykając ostatni kęs pizzy.
Sos pomidorowy zwilżył mi usta i powiększył je do rozmiarów ust Angeliny. Z podwójną przyjemnością przesunąłem po nich językiem i oddałem się błogiemu stanowi najedzenia. Choć mój brzuch, nie wiadomo… Czytaj dalej
Kolejny Sylwester już mam za sobą i zaczął się nowy rok. Oczywiście, to wszystko jest tylko umowne, bo w rzeczywistości nie ma rozgraniczenia czasowego. Nie ma czegoś takiego, jak stary, czy nowy rok. Jak stary, czy nowy czas. Jak przeszłość… Czytaj dalej