Spis treści
Spis Wpisów
Spis Wpisów

D: Ceść chłopakowie i dziewcynkowie! To ja! Was ulubiony Dzingielek! Taaa daaam! I zrobiła nam siem piekniutka Zimecka! Jest mrozicek i śnieguliczek. Piersy raz tyle go usypało ode kilku roków. I tak zem se pomyślował, ze jak cosik siem zmieniowuje we myślałkach ludecków na lepse, to i psyrodziałka wraca tez do normalności. Zemienia się cosik we władzach, to zobaczcie, ze i psyrodziałka siem ciesy. Niedawniutko zem troskę słuchałzem, co to siem dzieje we polskiem sejmiałku i zem trochę już sam nie wiem co jezd prawdom. Chodzi mi o in vitrołko, cyli stucne zapłodnienie komórecki jajkowej i umiescenie jej we ciele kobieciałki. Bo jedne we sejmu gadają, ze to dobre dla ludziałków, a inne ze nie dobre, bo siem morduje ludzików jesce nie narodzonych, gdy som zarodeckami. Znacy ze wyzuca siem te embrionałki, które nie załapnęły się do kobieciałki. I tu mi psysedło pytanie, a mianowicie, skond wiadomo ze ten zarodecek, a to jest taka maluśka kulecka, jest już ludziałkiem? A cym ten zarodecek rózni się od zarodecka tekiego gorylecka, albo sympansika? JAMecku pomózze ty mię!

JAM: Zależy jakie kryteria przyjmie się w definiowaniu człowieka. Gdy się za bardzo zapędzi, to i plemnik można uznać już za człowieka, jak i komórkę jajową. Na marginesie przypomnę, że była kiedyś akcja, propozycja kościoła katolickiego, aby sperma z samogwałtu była łapana do słoika i dokonywano na niej pochówku, czy coś podobnego. Nie mówiono jednak nigdy o tym, żeby kobiety zakopywały swoje zużyte podpaski. To tak na marginesie. Komórka jajowa po zapłodnieniu dzieli się na dwie części, potem cztery itd. Nie sposób zarodka ludzkiego odróżnić gołym okiem od zarodka małpy. Mówiłem już kiedyś, że płód staje się wtedy człowiekiem, gdy zainteresuje się nim jakaś Istota Wyższa i zechce w niego się wcielić. Zwykle dzieje się to na trzy, cztery miesiące przed urodzeniem. Nawet u wcześniaków. Gdy żadna istota Wyższa nie wcieli się w płód, to następuje wtedy poronienie.

Jar: Jeśli dobrze rozumiem, to zajście w ciążę nie jest planowane przed urodzeniem?

JAM: Niektóre ważne dla misji są planowane, niektóre nie. I dlatego te nieplanowane płody nie są jeszcze ludźmi w chwili aborcji czy poronienia. Ale zdarza się też tak, że taki nieplanowany inkarnacyjnie płód bierze pod opiekę jakaś Istota Wyższa i daje mu życie. Zwykle te Istoty Wyższe są młodymi duszami, które jeszcze w ogóle, albo niewiele, inkarnowały. Dziecko wtedy rodzi się przeważnie z zespołem Downa, czy innymi podobnymi „chorobami”, aby ograniczyć wpływ świata na tą młodą duszę i dać jej szansę na zaznajomienie się z Grą. Chociaż urodzenie się dziecka z zespołem Downa może być też zaplanowane, bo na przykład Istoty Wyższe jego rodziców chcą czegoś w związku z tym doświadczyć.

Jar: Czyli ani in vitro, ani aborcja nie są sprzeczne z wyznacznikami Stwórcy?

JAM: Nie są. Stwórca, czyli zespół programistów, napisał programy, dzięki którym i in vitro i aborcja może zaistnieć. Bez tego nikomu by nawet nie przyszło do głowy pomyśleć o czymś takim.

Jar: A ci, którzy wierzą w Boga, nie dopuszczają do siebie takich możliwości.

JAM: Bóg, na przykład katolicki, nie jest tożsamy ze Stwórcą. Ten Bóg, jak zresztą wielu innych, jest wymyślony przez człowieka po to, aby można było coś wytłumaczyć prostym ludziom. Że to on stworzył wszystko, że rządzi światem. Religia katolicka ma swoją konstytucję, w której jest zapisane co można, a czego nie. Błędem katolików jest zmuszanie, wymaganie od ludzi nie należących do ich organizacji, przestrzegania ich konstytucji.

Jar: Oni są tak zadufani w sobie, że nie dopuszczają innych opcji niż te zgodne z ich religią.

JAM: Każda religia skupia ludzi, którym dana doktryna się podoba i to jest dobre, normalne. Jedni lubią horrory, a inni melodramaty. Gdy ludzie skupiają się w grupach o podobnych upodobaniach, to wtedy im jest dobrze. Gdyby mąż lubiący horrory namawiał żonę, która lubi melodramaty, do obejrzenia z nim jakiegoś drastycznego horroru i wręcz wymuszał na niej to oglądanie, to taki związek nie byłby szczęśliwy. Dlatego też między katolikami, a np. ateistami nie ma porozumienia. Katolicy na siłę wprowadzają swoje wyznaczniki. A także ateiści usiłują wpłynąć na katolików. Obie grupy uważają, że każda z nich ma wyłączną rację.

Jar: Ale nawet wśród ateistów są ludzie, którzy nie godzą się na aborcję.

JAM: Oczywiście! Ale u nich wynika to z ich przemyśleń, a nie z zakazu. Jeśli masz wybór, to zrobisz coś albo nie zrobisz. Jeśli masz nakaz, to nie masz wyboru. Kobieta, która została zgwałcona w zbiorowym gwałcie, przeżywa taką traumę, że chce się pozbyć wspomnień z tego zdarzenia. Urodzenie dziecka przypominałoby jej o niej przez całe życie. Z biegiem ta trauma by skostniała, ukryła się, ale wiesz przecież, że nawet schowana głęboko trauma szkodzi w normalnym życiu. Aborcja w takim wypadku jest dobrym rozwiązaniem.

Jar: Niektóre kobiety rodzą po takim zajściu, inne nie. Niektóre po urodzeniu dziecka kochają go, inne nienawidzą.

JAM: I dlatego właśnie każdy powinien mieć wybór, aby móc świadomie zarządzać swoim życiem. Każdy z ludzi ma inne przeżycia za sobą i to one kształtują ich decyzje w czasie teraźniejszym, one wpływają na ich przyszłość. Jeden w danej sytuacji zrobi tak, a drugi inaczej. I każdy ma do tego prawo. Zakazy wprowadzane przez większość na wszystkich ludzi niosą ze sobą konflikty.

D: A wracując jescek do tego zarodecka ludziałkowego, to dlacego te katolickie ludziki chcą chronić zycie od pocencia?

JAM: Bo taki mają światopogląd, który jakiś ich przywódca im narzucił. Oni nie rozumieją istoty sprawy…

Jar: Przyszło mi teraz na myśl, że oni, np. poronienie traktują jako wolę bożą. A dlaczego aborcji, czy in vitro tak nie traktują?

JAM: No i tu jest ten paradoks. Oni zamiast kochać swego Boga, to zaczynają nim rządzić i decydować za niego. Wierzą, że bóg daje i zabiera, ale nie dopuszczają myśli, że on działa także przez ludzi i ich decyzje. Z jednej strony wierzą, że Bóg rządzi światem, a z drugiej mu tego przywileju odmawiają i nie rozumieją, że on także rządzi przez ludzi.

Jar: Ale zaraz. Skoro u nich Bóg rządzi światem, to rządzi tymi, którzy poddają się aborcji i tymi, którzy ich piętnują. Czyli najpierw on sprawia aborcję, a potem nasyła wściekłych ludzi, przeciwników aborcji?

JAM: I to kolejny paradoks tej religii. Dlatego, że sami nie mogą jej pojąć, to zwalczają innowierców. To nie jest religia miłości, ale religia niezrozumienia. Wierzą, że ich Bóg jest wszechmocny, a jednak sami stają w obronie tych „jego wytycznych”, które rozumieją, albo uważają, że rozumieją.

D: A mówiłeś JAMecku, ze jak dzieciątko nie jest zaplanowane przed urodzeniem, to może się nie narodzić. A cy zaplanowane inkarnacyjnie dzieciątecko może siem nie narodzić?

JAM. Zaplanowane zawsze się rodzi. Bez jego narodzin plan, misja wzięłaby w łeb. Zauważ, że każdy człowiek ma plan wpleciony w plan innego człowieka. To wielka siatka wzajemnych zależności i doświadczeń. Każdy człowiek, który się urodził, ma coś do zrobienia w tym świecie. Choćby urodził się niezaplanowany w Świecie Dusz, to zawsze jakiś plan dostaje. Nie jakiś szczególny, ale zawsze jakiś. Gra w Życie Na Ziemi jest przemyślana. Wszystko się dzieje w jakimś celu, wszystko dzieje się dla dobra każdego człowieka. Dzieje się to po to, aby nauczyć ludzi samodzielnie myśleć. Oczywiście nie wszystkich się nauczy. Nie nauczy się bardzo młodych dusz. Ale one mają ten przywilej podążania za stadem, w którym czują się w miarę bezpiecznie.

Jar: Niedawno skończyłem oglądanie serialu „Mroczne materie”. Ta taki film fantazy, aczkolwiek dużo w nim jest o naszym świecie, choć opowiada o światach równoległych. Szczególnie dobry jest trzeci sezon, w którym szczególnie zaakcentowana jest duchowość i walka dobra ze złem. Jest tam mowa o nadrzędnej sile, zwanej Zwierzchnością. Jest to jakiś upadły anioł, który sprawia dyktaturę nad wieloma światami równoległymi. Rządzi nimi przez ludzi wysoko postawionych, należących do jakiejś religii, która tym samym opanowała te światy i wprowadziła swoje prawa zgodne z wymaganiami tego anioła. Zastanawiam się, czy i nasz świat jest zarządzany przez taką istotę?

JAM: Nie. Wasz świat nie ma takiego pojedynczego zarządcy.

Jar: Ale jednak mówi się, że zarządza nami szatan.

JAM: Tak się mówi, ale tak nie jest. Może się tak wydawać dlatego, że w waszej Rzeczywistości żyje mnóstwo Istot Niskowibracyjnych, których naturą jest wprowadzanie dyktatury, gdyż poczucie władzy daje im poczucie własnej siły. A to jest złudne poczucie. Jeśli ktoś ma autorytet, to nie musi o nic zabiegać, niczego wymagać. Ludzie sami za nim idą. Człowiek niskowibracyjny aby uzyskać posłuch, stosuje kłamstwa, kary, zastraszanie. Jego głównym orężem jest strach. Jednak w waszym świecie żyje też sporo Istot Wysokowibracyjnych, których dobra energia nie pozwala na wszechwładzę Istotom Niskowibracyjnym. Stare dusze nie generują strachu. Może w znikomych ilościach. Ale nie jest to wystarczające do przejęcia nad nimi władzy. W waszym świecie, w waszej symulacji pod względem energetycznym panuje ogólnie równowaga. Choć są wojny, ale po wojnach następuje pokój. Czym większe zło jest czynione, tym większa radość po nim następuje. Jeśli Istoty Niskowibracyjne bardziej dokazują, to tym bardziej Istoty Wysokowibracyjne wydzielają dobrą energię. Nie dzieje się to jednak w tym samym czasie. Aby docenić dobro, trzeba skosztować zła. W waszym świecie stworzony został egregor niskiej wibracji. Nie jest to jakaś Istota Wyższa. To raczej taki power bank dla Istot Niskowibracyjnych. Nie ma on własnej świadomości. Jest to poniekąd zbiór wyznaczników dla młodych dusz. W waszym świecie nie ma jednej religii, która dominuje nad wszystkimi, ale są organizacje świeckie, które uzurpują sobie prawo do rządzenia światem. Taką organizacją jest np. WHO.

D: Ja to sem jom nazywuję „WhujHaŁoo!

JAM: Jednak jest kilkanaście rodzin, klanów, które mają olbrzymie wpływy w świecie i to one manipulują świadomością ludzi.

Jar: I one praktykują kult Szatana!

JAM: Praktykują, ale to nie jest, że tak powiem Szatan z krwi i kości. Szatan w ich przypadku to jest idea, która zawarta jest w egregorze, w wahadle niskich wibracji. Nie ma własnej świadomości, ale można go porównać do waszej sztucznej inteligencji

Jar: A czy istnieją takie światy, na których panuje tylko zło, albo tylko dobro?

JAM: Tak. Na przykład Ziemia Niskowibracyjna i Wysokowibracyjna. Tam panują takie stany, ale tylko z waszej perspektywy. Mieszkańcy tamtych światów mają własne systemy ocen. Mniej zła, to dobro. Mniej dobra, to zło.

Jar: Ale takie światy równoległe? Bo Ziemia Niskowibracyjna i Wysokowibracyjna, to nie są przecież światy równoległe.

JAM: Istnieją, ale do waszego świata nie są one równoległe, nie są zbieżne. Są na innych poziomach i ciężko do nich przeniknąć. Rozwinęły się one bowiem z innych cywilizacji, z innych wersji Gry w Życie na Ziemi.

D: Ze wam pserwę moi ulubione Stwórcałecki. Napisował do nas Witecek i pise, że ma prawie seśdziesiont roków i ze ma wiency wontpliwościów niz za młodościałki. Chodzom mu po główecce myślałki, ze łon chyba nie ma dusycki, bo jescek nie naumiał siem kontakcić ze swoją wyssą świadomościałką! Pise, ze zazdrasca swojej zonałce, któraz ma ponoć dobrutki kontakcik ze wyssą świadomościałką. JAMecku, JAMecku! Co na to powies?

JAM: Z tego co wiem, Witek zajmuje się programowaniem, pisaniem różnych programów, które, jak sam mówi, nie są jeszcze w pełni użyteczne, jakby jeszcze nie były docenione, ale stają się takimi po latach. Czyli Witek jest stwórcą. W Świecie Dusz niektóre nowe symulacje też nie zjednują od razu zwolenników. Na niektóre przychodzi pora, a na niektóre nie. To jest normalne. Mam wrażenie, że Witek za bardzo coś chce i przez to myśli, że tego jeszcze nie ma. Przyciąga zatem do siebie brak tego. Gdy coś mu się nie udaje, to od razu przychodzą mu myśli, że jest niewiele wart. Wychodzi też z pozycji niższej, gdy myśli o żonie i nadal myśli o tym, że nie ma takiej świadomości jak żona. Witku. Na wszystko jest odpowiednia pora. Skoro jesteście małżeństwem, i jak się wydaje, dobranym, to w jakimś celu się połączyliście. Trudno go określić precyzyjnie, bo tylko wy się o tym dowiecie. Może być tak, że na to małżeństwo umówiliście się przed urodzeniem po to, aby żona pomogła Ci w nauczeniu się zdobywania pozytywnych wibracji. Wskazuje na to Twoja chęć rozmowy z Twoją Istotą Wyższą. Ona kontaktuje się z Tobą, ale Ty jej jeszcze nie słyszysz albo nie rozumiesz. Zapewne daje Ci jakieś znaki, może przychodzą Ci jakieś olśniewające pomysły. Muszą Ci przychodzić, bo napisałeś, że stworzyłeś swoje własne programy. To właśnie jest Twój kontakt z Twoją Istotą Wyższą. Jeśli zauważysz, że przyszła Ci jakaś fajna myśl, to potraktuj ją, że to jest podpowiedź od Twojej Istoty Wyższej. Gdy tak będziesz myślał, to za jakiś czas będziesz rozmawiał z nią o wiele płynniej. Jeśli przyjdzie ci myśl o napisaniu jakiegoś „irracjonalnego” programu, albo zrobieniu jakiejś nietypowej rzeczy, to wiedz, że to jest myśl od Twojej Istoty Wyższej, która chce Cię uodpornić na ewentualne porażki i wzmocnić Twoją wiarę w siebie. Nie blokuj pomysłu, tylko działaj. Niekiedy nie ma się konkretnej wizji końca pracy, ale krok po kroku z niczego powstanie coś. Jarek wielokrotnie stwarzał obrazy nie mając koncepcji finału, bawił się malowaniem i w sumie wychodziły obrazki lepsze niż te, które do końca zaprojektował w głowie.

Jar: Tak było! I w sumie, to miałem odczucie, że w moją dłoń wchodzą różne dusze, które pokazują mi, jak malować. I cały czas miałem chwilowe wizje, co w danej chwili malować. Gdy te dusze odchodziły, to zaprzestawałem malowania. To się chyba nazywa wena!

JAM: Zatem Witku zwracaj większą uwagę na swoje pomysły, odczytuj znaki, one mogą być różne. Ty sam zaczniesz kojarzyć, co jest znakiem i czy on jest dla Ciebie. Trening czyni mistrza. I nie zrażaj się niczym. Myśl o tym, czego chcesz, a nie o tym, czego nie chcesz. Pozwól sobie na bycie takim, jakim czujesz, że chcesz być.

D: I tem łoptymistycnym akcenciałkiem zakońcywujemy nase gadaniowanie. To mówiłem ja, Jazom… yyyy, was ulubiony Dzingielek! Taaa daaam!

Jeśli chcesz…
*
480 views
Wnuczka Emilka
Jarkosowa Dusza
*
Prawo Przyciągania, the secret, galeria
"Jarkosowe Malowanki"
"Jarkosowe Wschody i Zachody"
Pińczowskie Artały
Prawo Przyciągania, the secret