Było wczesne sobotnie przedpołudnie. Upalne wczesne przedpołudnie. Gęste powietrze dobijało się do zamkniętych okien. Właśnie zrobiłem sobie śniadanie i zastanawiałem się, co radosnego ze sobą dzisiaj pocznę. Może pójdę nad rzekę i sprawdzę mokrość jej wody? A może pospaceruję po… Czytaj dalej
Pogoda na najbliższy czas zapowiada się słoneczna. Pomimo, że żadna mi nie przeszkadza, to jednak wolę tą, gdzie jest więcej słońca. Zapewne dlatego, iż wtedy promienie słoneczne mogą bezpośrednio łaskotać moją skórę. I radość jest obopólna. I moja, i słońca.… Czytaj dalej
Chwilowo wróciła zima, choć w Pińczówku jej znów jak na lekarstwo. Chciałem wyjść w plener i pstryknąć drzewa przytłoczone śniegiem na tle niebieskiego nieba, ale w tym sezonie to się nie spełni. Nie uwiecznię Pińczówka w takiej scenerii. Ostatni raz… Czytaj dalej
Aż żem się wystraszył i nie dowierzałem, że myśl, która ponownie mnie naszła, jest bardzo bliska prawdzie. Myśl ta mówiła o tym, że Illuminati, to nie organizacja, ale wyższy poziom duchowy. Coś jak 6D. Wymiar wyższy od 5D. Przyszła niby… Czytaj dalej
Czas coraz szybciej płynie. I znów za chwilę święta tak zwanego Bożego Narodzenia, Sylwester. A przecież całkiem niedawno to było. Wydaje się, że najwyżej ze dwa miesiące temu były imprezy sylwestrowe, hulanki, swawole. A tu mówią, że już rok mija… Czytaj dalej
Przed chwilą na fejsie zamieściłem post znaleziony w sieci o tym, że dusza pragnie miłości i radości, a nie cierpienia i napisałem nad nim, że katolickiemu „przez cierpienie do zbawienia” mówię stanowcze nie! I jak to upubliczniłem, od razu usłyszałem… Czytaj dalej
Wyjrzałem przez okno. Niebo jest pochmurne i raczej nie zanosi się na piękny zachód słońca. Źle jest, gdy jest za dużo chmur i źle, gdy ich nie ma wcale. Oczywiście mówię to w kontekście fotograficznej atrakcyjności zachodów słońca nad pińczowskim… Czytaj dalej
Rzeczywistość jest coraz fajniejsza… Tylko dlaczego jednocześnie coraz bardziej popieprzona? Kataklizmy, głupi rząd, otumanieni ludzie, głupia religia… Jestem obok tego, a jednocześnie w tym. Niby odporny, ale podatny na infekcję. Niby niewrażliwy, a ulegający prowokacjom. Wiedzący wiele, a zachowujący się,… Czytaj dalej
Mój laptok zaczyna odmawiać posłuszeństwa. Gdy biorę go na kolana, on się zawiesza. Traktuje mnie jak zboczeńca, który w jakiś sposób chce go penetrować. Ale chyba się mylę z tym osądem… On po prostu jest zmęczony. Jesteśmy razem już siedem… Czytaj dalej
Kilka dni temu z nieznanych mi powodów zniknęły grzywacze wraz z jajkami z gniazda na lipie na wprost mojego balkonu… Nie zauważyłem, co się stało. W zeszłym roku widziałem, jak cukrówkom kawki ukradły jajka. Teraz przegapiłem… Ale już nowa para… Czytaj dalej