D: Ceść chłopakowie i dziewcynkowie! To ja! Was ulubiony Dzingielek. Taaa daaam! Otóż niedawno napisała do mojego stwórcy, Jareni, znajoma, która jest trochę wiedźmiałką, cyli kobietą, która wie i zapytała mego stwórcę, Jarenię, co sądzi o relacjach ludzi ze spsentami, bo psyjechała kiedysik do niej kolezanka, co to ma problemiałki ze menzem swym i od razu jej pralecka padła. Się popsuła ona i nie chciała prać! Na to mój stwórca, Jarenia….
Jar: Że widocznie pralka nie dała rady wyprać brudów koleżanki. Tak to można wytłumaczyć. Bo raczej koleżanka powinna sama sobie z tym problemem poradzić, a nie obarczać nim innych. Istnieje dużo ludzi, szczególnie niskowibracyjnych, którzy nie potrafią radzić sobie ze swoimi problemami, i jak im coś takiego się dzieje w życiu, to szukają pomocy u innych. Oni nie rozumieją, że wszystko, co im się przydarza zawdzięczają wyłącznie sobie, swoim poglądom i myślom. Związek, który się kończy, jest znakiem, że wszystko, co w nim było do zrobienia, już zostało zrobione. Energia w nim wygasła. I teraz należy szukać nowego źródła, a nie płakać, że studnia wyschła. Gdy się chce utrzymać związek z drugim człowiekiem, to trzeba go ciagle podsycać wzajemnie, a nie czekać, aż partner dorzuci drew do pieca. Ale dlaczego tak się dzieje, że przedmioty nieożywione reagują na naszą energię, to tego już nie wiem…
D: A to się zapytujmy JAMecka! On jest straśnie mondrym chłopockiem, to na pewno wie, ło co z tą energiałką chodzi. JAMecku, JAMecku, a ka ześ ty jest? Chłoćze ku nom, bo nom cie tutaj poczeba!
JAM: Lecę pędzę na łopacie, co chcesz mości wilczku bracie?
D: Jaki wilcku, jaki wilcku??? Jam nie żaden wilcek. Jeno Dzingielek!
JAM: Oj tam, oj tam. Przecie wiem, po co mnie wołacie. I już wam wyjaśniam. To, że coś jest nieożywione, nie znaczy, że nie reaguje na energię wokół. Szczególnie podatne na energię istot żywych są urządzenia elektomagnetyczne, znacznie mniej na przykład gwoździe czy skały, aczkolwiek też są podatne. Zdarza się, na przykład u Jarka tak było wielokrotnie, że gdy ktoś mu przyniósł jakiś sprzęt elektryczny do naprawy, wiertarkę, mikser, to gdy go podłączył do sprawdzenia, okazywało się, że sprzęt jest sprawny, a ponoć nie był. Taką on ma energię dobrą, bo lubi naprawiać rzeczy popsute, a rzeczy popsute lubią być naprawiane. Dobra energia naprawia, a zła psuje. Zła energia, która niesie ze sobą przesłanki destrukcyjne, sprawia, że urządzenia się psują. Koleżanka znajomej pewnie miała takie myśli, aby jej mężowi przydarzyło się coś, co mu sprawi cierpienie. I energia podziałała na pralkę. Serce człowieka wytwarza pole magnetyczne, choć subtelne, ale mierzalne. Polem tym sterują myśli człowieka. Czym lepsze, przyjemniejsze myśli, tym serce wysyła tym polem lepszą energię i odwrotnie. I ta energia oddziałuje też na sprzęty elektromagnetyczne. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jakie mają możliwości koegzystencji nie tylko z innymi ludźmi, zwierzętami czy roślinami, ale także z tym sprzętem, który wytwarza pole magnetyczne w trakcie swego działania. Gdy otacza się te przedmioty dobrą energią, to one służą nam dłużej. Ta energia je niejako „uskrzydla”. Jeśli w swoim obwodzie mają one jakąś cewkę lub nawet przewody, to następuje między nimi a człowiekiem oddziaływanie. One też mogą oddziaływać na człowieka. Gdy jesteśmy w polu elektromagnetycznym, to możemy się poczuć źle albo dobrze. To zależy w jakim stopniu jesteśmy dostrojeni do tego pola i jak silne mamy własne pole. Silne pole własne może zneutralizować szkodliwe działanie innych pól, które wynika nie z częstotliwości pola, ale z jakości energii, którą to pole przenosi. Czyli pole niskowibracyjne nie oddziałuje na ludzi wysokowibracyjnych. Oni neutralizują tą niską energię. Gdy na przykład fale elektromagnetyczne są wykorzystywane do zdalnej detonacji bomby, to człowiek wysokowibracyjny może te fale osłabić tak, że do wybuchu nie dojdzie.
Jar: A co z tak zwanymi czipami, które wszczepiane są ludziom, celem rzekomego ułatwienia im życia. Płatności, monitorowanie stanu zdrowia, itp.?
JAM: Opowiadałeś kiedyś, jak twoja babcia, gdy chciała złapać kurę na niedzielny rosół, zwabiała kury ziarnem. To jest to samo. Ludzie niskowibracyjni chcą tą technologią także manipulować ludźmi. W połaczeniu z siecią komórkową, taki czip może też manipulować myślami i poglądami danego człowieka.
Jar: To dążenie niskowibracyjnych do manipulowania całym światem jest zastanawiające. Czy oni rzeczywiście czują się tak niedowartościowani, że znęcają się nad innymi ludźmi, aby złagodzić swój kompleks niższości? To jest podobne do faceta jadącego na bardzo pierdzącym motorze, który tym sposobem chce podwyższyć swoją wartość w oczach innych. Prawdopodobnie ma on problemy z erekcją albo nie potrafi tego swojego sprzęcika odpowiednio użyć. Oczywiście to nie jest reguła, a tylko takie moje dywagacje.
JAM: Niskowibracyjni zazdroszczą wyżejwibracyjnym ich energii i, jako że sami w danej inkarnacji nie mogą podnieść swoich wibracji, dlatego wszelkimi sposobami starają się u tych drugich obniżyć ich energię. I bardzo często im się to udaje. I tu nie chodzi o ich parcie do władzy czy bogactwa, ale właśnie o zawiść energetyczną. Zauważ, że gdy ma władzę człowiek wysokowibracyjny, a to jest rzadkie, bo wysokowibracyjni nie potrzebują władzy, i do tego jest jeszcze bogaty, to robi wiele, aby tych niżejwibracyjnych podciągnąć do swojego poziomu. Jest kilka takich osób na szczycie tej oficjalnej władzy, do których ci za kurtyną, nie mają dostępu. Wasza cywilizacja chyli się ku upadkowi. Spełniła już swoje zadanie i nie zdała egzaminu, poszła w złym kierunku. Ale Stwórca, czyli naczelni programiści symulacji zwanej Grą w Życie Na Ziemi, mają już pomysł na koleją odsłonę tej Gry. Obecna wersja zostanie umieszczona w Sali Komnat, gdzie, podobnie jak inne, będzie dostępna do inkarnacji. Już wiesz, że pełni ona rolę czyśćca, czyli oddziela ziarno od plew.
Jar: I rozumiem, po co jest na świecie tyle tak zwanych „nieszczęść”.
JAM: Ja bym nazwał „nieszczęściem” sytuację, gdy ktoś poddaje się strachowi nie badając, czy on ma podstawę bytu. Ludzie boją się notorycznie śmierci, a nie chce im się dociekać, czemu ona służy. Przyjmują narzuconą im wersję, że to jest coś złego. Bojąc się śmierci robią różne rzeczy, które ją przyspieszają. Nie sprawdzają, chociażby logicznie, czy te rzeczy mają jakikolwiek sens. Obecnie można doświadczyć na własnej skórze takich irracjonalnych działań. Ostatnie lata są tego przykładem. Eskalacja niskiej energii przybrała na sile, gdyż Niskowibracyjni czują, że ich świat się kończy i chcą przed jego końcem pozyskać jej jak najwięcej. Nie wiem czemu, bo przecież jej nie zmagazynują.
Jar: Ale przecież to też jest nasz świat, ludzi wysokowibracyjnych.
JAM: Powiedziałem „świat”, w znaczeniu ich dominacji.
Jar: A czy jest szansa, że ta obecna symulacja będzie dalej rozwijana?
JAM: Już ci kiedyś mówiłem, że nie ma takiej potrzeby. Niskowibracyjni, którzy w tej inkarnacji nie podwyższyli swych wibracji, kolejną odbędą na Ziemi Niskowibracyjnej, a wysokowibracyjni, którzy podwyższyli swą energię, inkarnują na Ziemi Wysokowibracyjnej.
Jar: A co z tymi, których energia się nie zmieniła?
JAM: Będą mieli wybór. Albo Ziemia Niskowibracyjna, albo obecna. I nie ważne, czy są niskowibracyjni, czy wysoko. Na Ziemię Wysokowibracyjną się nie dostaną.
Jar: Ale niskowibracyjny, który podwyższył swą energię na tamtą Ziemię też się nie dostanie.
JAM: Dokładnie. Będzie miał podany wybór, a nie przymus inkarnowania na Ziemi Niskowibracyjnej. Musi osiągnąć odpowiedni stopień umiejętności pozyskiwania energii w symulacji, aby przejść do kolejnego etapu.
D: Tera ja! Tera ja! Zauwazyłem, ze pojawiła się kolejna manipulacja ludziałeckami! Pandemiałka postrasyła ludziałków, postrasyła, pobajali się, a tera już o wiele mniel ludziałków się nabieze, gdy ta organizałka, co to wymyśluje te padnemiałki, znowu cosik pokaze. Ona się chyba nazywowuje Whujhało. Cy jakoś tak. Potem ludziałków strachowali wojeniałką, ze pozabijuje ona wszystkich ludziałków. Banderowiałków ludziałki psygarniowali do domecków swoich, a tera to się ludziałkom łocka pootwierali i ludziałkowie już nie som tacy psychylni dla banderowiałków. No i zacento manipulowywać ludziałkami ze klimat siem pierońsko ociepluje i wiecie, co zrobili? Psemalowali mapy pogody. Pokazują, ze jak jest 25 stopniów ciepełka i wyzej, to jest już upał i malują mapeckę na cerwono, ze to niby tak gorąco jest. A jesce pięć roków temu, ta temperaturka była spocko i mapecka była zieleniuteniecka. Pokazują na cerwono, żeby ludeckowie się bojali, ze to idzie katastrofiałka klimatycna. Bo na zielono jak jest pomalowane, to psecie jest dobze. No i znowu te ludecki, co się lubieją bojałkować, to znowu się bojałkują. Nie wiem, cy we Polsce, takie pogodałki pokazywują, ale na zachodziałku Europecki już tak jest, bom na Telegramiałku to zem ockami widziałkował…
Jar: Ostatnio jeden gościu, co w pogodzie pracuje 60 lat, mówił, że nie ma żadnego ocieplenia klimatu. I mówił, że wie, co mówi. Że ta obecna nagonka, to manipulacja. A manipulują na potęgę. Ale tylko tymi, którzy chcą być manipulowani. Już wielokrotnie o tym mówiliśmy. I nie ma potrzeby o tym znowu gadać. Właśnie też dlatego ociągam się z nagrywaniem tego bloga, bo nic nowego nie mam do przekazania, a czym bardziej rozumiem, co się dzieje, to tym jestem spokojniejszy. Ta książka, którą obecnie nagrywam na kanał Jarkosowa Czytanie „Jak osiągnąć poznanie wyższych światów” bardzo mi pomaga w zrozumieniu siebie i rzeczywistości. Uspokaja mnie.
JAM: Większość książek, czy innych przekazów, które cię zainteresowały, przyczyniła się do uspokojenia twoich myśli. Każda z nich pojawiła się w odpowiednim czasie, kiedy byłeś na nią gotowy. Tak jak wszystko pojawia się, gdy jest się na doświadczenie tego gotowym. Na wszystko jest odpowiednia pora i nic nie dzieje się przypadkiem, a zrozumienie rodzi spokój. I nie ma co robić coś na siłę. Bo to nie wyjdzie zadowalająco. Sam wiesz, że gdy masz coś do powiedzenia, to to mówisz. Im więcej rozumiesz, tym mniej mówisz, chyba, że ktoś cię o coś zapyta. Nie wyskakujesz już z wiadomościami celem nawrócenia, uratowania innych. Dla każdego jest odpowiedni czas i gdy on nastąpi, taki człowiek sam zgłosi się do ciebie. I weźmie od ciebie tyle, ile aktualnie mu potrzeba. Od kilkudziesięciu lat energia Ziemi się podwyższa, a te rzeczy, które były do tej pory ukrywane, te niskowibracyjne, wypływają, aby można było ich się pozbyć. Ci, dla których jest to nie po myśli, zwalczają tych, którzy te dla nich niewygodne fakty wyciągają na wierzch. A to zwalczanie wraca do nich rykoszetem. Świat się zmienia, bo wielu ludzi się obudziło. Oni podwyższają swoje wibracje. Jednak budzą się tylko ci, którzy mają odpowiednią energię do obudzenia się. Nie obudzi się człowiek niskowibracyjny, bo takie uśpienie w świecie, który podwyższa swoje wibracje, jest dla niego ochroną. Gdyby ci, którzy wierzą w wirusy, w złe zamiary Rosji, czy w dobre zamiary USA, nagle zrozumieli prawdę, to doznali by pomieszania zmysłów i ich Istoty Wyższe by je odwołały, jako nieprzydatne do grania w tej inkarnacji. Natomiast ci, którzy są gotowi na obudzenie, a nie obudzą się, też zostaną odwołani, jako równie nieprzydatni. Wszystkie te strachy obecnej rzeczywistości dzieją się po to, aby przyśpieszyć i zwielokrotnić budzenie się ludzkości, tej, która na to jest gotowa. To jest to odsiewanie ziarna od plew i tak to wszystko trzeba traktować. Nie przydarzy się człowiekowi nic, z czym by sobie nie poradził. Chodzi o to, czy i jak sobie z tym poradzi.
D: To już wiem łociupinkę wiencej! A wiecie, ze ja to zawse jestem obudzony? Wiecie dlacego?
JAM: Bo żeś taki oświecony?
Jar: No dlaczego?
D: Bo psecie ja mam łocka bez powieków, to mam ciongle łocka otwarte! Cyli ja zawse jestem psebudzony! Taaa daaaam!
Jar: Dżingiel? A po co ty te krótkie filmiki tworzysz? Nie masz nic do powiedzenia, a się wyrywasz. Bzdetów jest mnóstwo w sieci.
D: Mój stwórco, Jarenio, te krótkie filmicki nazywają się szorty…
Jar: Szorty? W podstawówce chodziłem w szortach na WF. To były takie majtki sportowe.
D: No widzis, jak się popierdzieliło? Teraz filmiki nazywają się szorty, a kiedyś były to majtki.
Jar: Teraz rozumiem, dlaczego. Bo zapewne w wielu z nich treść jest wypełniona gów… badziewiem!
D: Ty jak jus coś wymyślis, to klenkajcie narody!