Byłem wczoraj na grzybkach. W skrzypiowskim lesie. Tam, jak się jedzie na Młodzawy. Po drugiej stronie parkingu. Była godzina około trzynastej. Gdy wyszedłem z samochodu, zagadnął mnie grzybiarz, który właśnie zakończył na dzisiaj… Czytaj dalej
Od rana we wszelkich mediach trąbią za pomocą wszelkich dostępnych trąb o wydarzeniu, jakie miało miejsce 11 lat temu w Nowym Jorku. Gdyby ktoś był takim szczęśliwcem i nie kojarzył o co chodzi, to… Czytaj dalej
– Nie no! Ale ja jestem niesamowity! – nie mogłem wyjść z podziwu nad swoją osobą. Pierwszy raz ugotowałem sobie kisiel i sam wtrąbiłem cały rondelek. Cytrynowy kisiel. Gładziłem się po brzuchu, a językiem oblizywałem swoje… Czytaj dalej
Z oddali dobiegł mnie głuchy odgłos burzy. Na wschodzie zobaczyłem ciemną chmurę, którą co jakiś czas przecinały błyskawice. W mojej okolicy burza ze wschodu jest rzadkością, a jeśli się pojawia, to jest niebywale intensywna. Przyśpieszyłem kroku.… Czytaj dalej
Leżałem na łące w wysokiej trawie pełnej polniaków. Z jednego kwiatka zwisał pajączek, który bacznie mi się przyglądał, bo nie widział nigdy takiego stworzenia. Popatrzył chwilę, wzruszył ramionami i nucąc, chyba jakąś wojskową piosenkę, zabrał się… Czytaj dalej
Szedłem wąską ścieżką, wijącą się wśród traw i polniaków. Była ledwo widoczna, tak jakby dopiero niedawno powstała lub ktoś nią rzadko chodził. Biegła szczytem pagórka, z którego roztaczał się malowniczy widok na równinę przeciętą błękitną wstęgą rzeki.… Czytaj dalej
Upały ustąpiły i przyszło ochłodzenie. Można już swobodniej oddychać i tak jakby deszcz się wahał: spaść, czy nie. Mam nawet wrażenie, że padał, ale w połowie drogi rozmyślił się i wrócił do chmury. Nie żebym… Czytaj dalej
Kiedy człowiek doświadcza zła, kiedy nie może sobie z niczym poradzić, wtedy dopadają go czarne myśli. Kolory tego świata gdzieś odpływają, a otoczenie staje się bezbarwne i przygnębiające. Czego się nie tknie, to mu nie wychodzi. Coraz… Czytaj dalej
Niedzielne południe. Początek maja. Ciepło, choć pochmurnie. Właśnie kończę drugą kawę. JAM siedzi na balkonie i obserwuje przetaczające się po niebie chmury, zza których co jakiś czas wygląda słońce, jakby chciało sprawdzić, czy u nas… Czytaj dalej
– JAAAAAM! JAAAAAAAAAAM!
– Czego się drzesz ośle??!!! – JAM wybałuszył wystraszone oczy spoglądając na mnie zza laptoka. – Czego mnie straszysz? O co ci znów chodzi?
– Truskawek chce mi się – odparłem zdecydowanie.
– Czego?… Czytaj dalej