Spis treści
Spis Wpisów
Spis Wpisów

W świecie ostatnio pojawiło się trochę zmian. Pojawiły się trzęsienia ziemi, które ponoć wywołane są sztucznie, zdarzyło się kilka spektakularnych wykolejeń pociągów z niebezpiecznymi substancjami w różnych rejonach świata, a także pojawiają się niejako oficjalne doniesienia o UFO w połączeniu z informacjami o niezidentyfikowanych balonach. To ostatnie jakoś kojarzy mi się ze sławnym zdarzeniem w Roswell. Wojenki trwają, Covidianie się szczepią nowymi preparatami, prace nad nową srandemią posuwają się wzajemnie. Sataniści coraz otwarciej dają o sobie znać w oficjalnych mediach, a osobniki z penisami bez pardonu wchodzą do damskich toalet, Biden nadal wącha dzieci, a robactwo lęgnie się w jedzeniu.

W sumie to natłok różnych, ale negatywnych informacji się nasilił i ludzie, którzy to śledzą, a jednocześnie jeszcze śpią, mogą czuć się znów zaniepokojeni, co przerodzi się u nich w strach przed własną śmiercią. Ludzie, którzy autentycznie boją się śmierci, doświadczają jej czy to w postaci „zmarł nagle”, czy to na wojnie, czy to w wyniku trzęsienia ziemi. Ludzie, którzy nie boją się śmierci, którzy mają świadome podejście do niej, nawet w wyniku przyjęcia toksyn do swego organizmu żyją dalej, z opresji wojennej wychodzą cało, albo odkopywani są spod gruzów zawalonych domów żywi nawet po wielu dniach poszukiwań.

Wiem, że to wszystko się dzieje po to, aby odsiać ziarno od plew. Jednak nie pamiętam, aby kiedykolwiek to sito działało tak stanowczo i tak radykalnie, jak w obecnym czasie. To odsiewanie ma sprawdzić, która Istota Wyższa ma kontakt ze swoim symbiontem, a który symbiont ze swoją Istotą Wyższą. Ci z brakiem albo słabym kontaktem po zakończeniu obecnego życia będą mogli inkarnować tylko i wyłącznie na Ziemi Niskowibracyjnej, a ci z lepszym lub pełnym kontaktem na Ziemi Wysokowibracyjnej, albo jeśli zechcą to na Ziemi Niskowibracyjnej, albo też na obecnej Ziemi, aby w czymś pomagać.

Ciało człowieka, to awatar. Gdy Istota Wyższa tchnie w niego swego ducha, czyli wyrazi chęć gry tym awatarem, to powstaje symbiont. Zwykły symbiont porusza się po wyznaczonym torze biegnącym od narodzin do śmierci i w sumie nie decyduje o swoim życiu. Tak zachowują się symbionty bardzo młodych dusz, czyli tych Istot Wyższych, które mają za sobą niewielką ilość inkarnacji i dość małe doświadczenie w Grze, a tym samym też nikłe połączenie z symbiontem. Nazywam je Istotami Niskowibracyjnymi.

W miarę zaliczania coraz większej ilości inkarnacji, doskonalenia swych umiejętności, Istota Wyższa zyskuje coraz lepsze połączenie z symbiontem, a tym samym ten ostatni otrzymuje możliwość coraz lepszego i korzystniejszego udziału w Grze dla siebie i swej Istoty Wyższej, poprzez wykorzystywanie wielu wariantów dotarcia do celu. A celem jest zawsze to, co Istota Wyższa chce uzyskać w danym wcieleniu.

Symbionta młodej duszy można porównać do pociągu, który ma wgraną trasę, a maszynista nie może wybierać innych zjazdów, jak tylko te wgrane. Symbiont starej duszy sam wybiera trasę do oznaczonego celu i ma mnóstwo możliwości realizacji trasy.

Vadim Zeland w swych książkach optuje za świadomym wyborem wariantu rzeczywistości i do tej pory mgliście to rozumiałem. Teraz to lepiej czuję, gdy porównałem ten wybór do trasy pociągu, którego maszynista ma swobodę wyboru drogi. Wybór innego wariantu rzeczywistości, to zjazd na inny tor.

Pod poprzednim nagraniem posta Agnes K zapytała mnie czy wiem coś o ludziach tła. Przyznaję, że do tamtej pory takie pojęcie nie obiło mi się ani o oczy, ani o uszy. Zatem wyguglowałm to i znalazłem filmik na jutubie, który pojawił mi się jako pierwszy. W nim niejaki Dariusz opowiada o swojej interpretacji frazy „ludzie tła”. Mówi, że ludzie tła istnieją tylko dlatego, że on im daje swoją uważność. Że gdy znikną za rogiem domu, to przestają istnieć, tak jak i ulica, która jest za rogiem. Ogólnie mówiąc Dariusz uważa, że to, czemu on nie daje swojej uwagi, to nie istnieje. Mówi też, że ludzie tła nie mają świadomości i nie mają duszy, ale pojawiają się tylko po to by służyć dla naszego lepszego doświadczania rzeczywistości i tworzy ich wyłącznie nasza uwaga. Wspomina o tym, że ludzi tła są dwa rodzaje. Pierwsi są generowani z poziomu duszy (stwarza ich nasza uwaga), a drudzy z poziomu programu matrixa, czyli są programami komputerowymi, które służą umacnianiu, podtrzymywaniu agendy matriksa i nie są zainteresowani samorozwojem. Przypomina mi to agenta Smitha z filmu Matrix braci-sióstr Wachowskich. Uważa też, że poznać ludzi tła można poznać po tym, że nie potrafią myśleć nieszablonowo. Ja bym porównał ich do tych, którzy łykają wszystko, np. wiadomości TVP.

Dariusz wspomniał też o Dolores Canon, która ukuła pojęcie ludzi tła. Dzięki swojej pracy jako hipnoterapeuta, pozyskuje ona od swych pacjentów mnóstwo informacji o innych wcieleniach, innych światach, innych rzeczywistościach. Czytam dopiero księgę trzecią „Splecionego Wszechświata”, a odpowiedni rozdział znalazłem w księdze czwartej. Jedna z pacjentek podczas hipnozy przedstawiła jej koncepcję ludzi tła. Powiedziała, że są to ludzie, którzy rodzą się, oddychają, pracują i umierają. Nie mają celu. Są niewolnikami, którzy przechodzą z jednego sytemu gwiezdnego do drugiego i są wykorzystywani jako tło. Są statystami, którzy się nie rozwijają. Są tylko energią. Pomagają lub przeszkadzają tak zwanym „normalnym” ludziom w wypełnianiu ich misji.

Dolores po tej sesji doszła do wniosku, że ludzie tła to energie, które zostały zesłane na Ziemię, aby odegrać role w naszych scenariuszach inkarnacyjnych i raczej nie są niewolnikami, ale statystami, którzy zatrudniają się do różnych ról w różnych inkarnacjach głównych aktorów.

Ja patrzę na to ciut inaczej i choć nie używałem nigdy terminu „ludzie tła”, to wielokrotnie o tym pisałem. W moim odczuciu ludzie tła, to młode dusze, to Istoty Niskowibracyjne, które dopiero zaczynają swoją przygodę z inkarnacjami w Grze w Życie Na Ziemi. Nie są dość dobrze zaznajomione z prawidłami tej gry i nie mają dobrego w niej rozeznania. A dlatego, że same jeszcze mają niskie wibracje, to otaczają się nimi także w swoich wcieleniach. Wysokie wibracje są dla nich nie do zniesienia i dlatego uwielbiają cierpienie, wojny, kłamstwa, czyli wszystko to, co drugiego człowieka zmusza do generowania niskich wibracji, a one je chłoną.

Nie są to ludzie tła w sensie gry RPG, gdzie niektóre postacie stwarza program komputerowy i nie są one niczego świadome, nie mają żadnego prowadzenia przez człowieka. Myślą szablonowo, bo jeszcze nie potrafią inaczej. Myślenie nieszablonowe, to wyższa postać wibracji, a oni jeszcze ich nie osiągnęli. Mogą jeszcze wielokrotnie inkarnować, nim tego się nauczą. Nasza symulacja jest nieporównanie bardziej rozwinięta od gier dostępnych w naszej rzeczywistości. Każdy awatar ludzki Gry, w którym jest życie, posiada w sobie ducha, a to oznacza, że jest nim zainteresowana jakaś Istota Wyższa, która czerpie doznania z tego symbionta.

Jest bardzo częstą praktyką, można powiedzieć, że to jest norma, iż Istoty Wyższe zapraszają do swoich inkarnacji inne Istoty Wyższe, zwykle ze swego kręgu dusz, aby odegrały w nich jakiś epizod, który jest znaczący dla danego wcielenia. Taki symbiont pojawia się w naszym życiu raz, a potem znika z niego, ale pozostawia w nas duże wrażenie, które stymuluje nas do jakiegoś działania. Bez takiego epizodu zeszlibyśmy z własnej dobrej ścieżki albo na nią nie powrócili.

Wszystkie istoty, które spotykamy w naszym życiu są świadomymi istotami, a są tłem dla nas tylko w tym sensie, że nie mamy z nimi więzi, ani kontaktu. Widzimy ich gdzieś na ulicy, bo wypełniają swój cel. Żyją własnym życiem i mają własne sprawy. Dla nich to my jesteśmy ludźmi tła. Gdy ich drogi z jakiegoś powodu skrzyżują się z naszymi, to doświadczymy ich świadomości i poznamy jakie są ich wibracje. Jeśli są niezgodne z naszymi, to szybko znikną z naszego życia. Jeśli zgodne, to prawdopodobnie pozostaną w nim na dłużej. To nie jest tak, że ludzie w tłumie są sztuczni. To tylko ludzie, którzy idą własnymi drogami, a przy okazji mogą być inspiracją dla nas.

Agnes K wspomniała w swoim komentarzu też o książce Vadima Zelanda „Kapłanka Tafti”, że i tam jest wspomniane o ludziach tła, tylko inaczej. Przeczytałem tą książkę i tam Tafti mówi o tak zwanych manekinach, ale nie odbieram tego, jako ludzi tła w jakimkolwiek sensie, ale jako awatary, w które wchodzi duch naszej Istoty Wyższej, nasza świadomość, aby wybrać inny film naszego życia i aby doświadczać innego scenariusza naszego życia. Każda zmiana w naszym życiu, nasz rozwój, to według Zelanda wejście w kolejny manekin, który jest przystosowany do tej zmiany.

Ines napisała do nas:

„Witaj Jarku, od kilku dni słucham mężczyzny, który ma na imię Bashar. To jest chanelling. Nie wiem jak ma na imię pan, który użycza swojego ciała, nie zagłębiałam się w ten temat. Bardzo przemawia do mnie, tak jak i Ty z Jamem. Mówicie bardzo podobnie w sumie o tym samym. Właśnie wczoraj słuchałam, jak opowiada o kontaktach innych cywilizacji i że tak jak mówi ,,okno pierwszego kontaktu otwiera się w 2023 roku, czyli w obecnym. Istoty mają pojawiać się i chodzić między nami. Mają być prawie identyczne. Po to ma tak się stać, aby mogli zobaczyć naszą reakcję, nas ludzi. Tak już zaczynają nas przyzwyczajać, aczkolwiek uważam, że i tak już są między nami od dawna, jak nie od zawsze. A co Jam powie w tym temacie? W jednym z Waszych odcinków Jam tak jak by dał coś do zrozumienia na ten temat, ale zakończył, bo powiedział, że jeszcze nie czas. Tak ja to odebrałam i pomyślałam, że miał na myśli pewno ufoki. Czekam na rozwinięcie tematu i z góry dziękuję.”

Zatem JAMie! Daj głos!

– Lecę pędzę na łopacie, co chcesz mości wilczku bracie?

– Opowiedz o tych ufokach. Są już, czy ich nie ma?

– Pod pojęciem UFO potocznie rozumie się pojazdy istot z poza Ziemi. Od zarania dziejów, ale nie od początku istnienia waszej symulacji, istoty, inkarnacje z innych światów pojawiały się w przestrzeni Ziemi pod różnymi postaciami i z różnych przyczyn. Jedne chciały doświadczyć świata ziemskiego w ciałach, które nie są zrodzone na Ziemi. A są to różne postacie, od energetycznych, np. w postaci tęczy lub zorzy polarnej, przez gazowe, po ciała zbliżone konsystencją do waszych, ale o różnych właściwościach fizycznych i chemicznych. Inne były przysłane w celu pomocy cywilizacjom, aby zmienić ich tor rozwoju albo sprawdzić ich poziom rozwoju w konfrontacji z czymś, czego nie ma na Ziemi. Najpierw wielu obcych, którzy byli energią bez ciała, wnikali w wasze ciała i zastępowali na jakiś czas wasze dusze, czyli usypiali ducha. Albo jako tak zwani zmiennokształtni przybierali ludzką postać. Przenikali do środowisk ludzkich i usiłowali wpływać na politykę państw, łagodzić konflikty, czy wpływać na rozwój technologii w ten sposób, aby ona służyła cywilizacji, a nie szkodziła jej. Gdy im się to nie udawało albo przynosiło nieoczekiwane rezultaty, wtedy Ziemia samodzielnie stwarzała kataklizmy, czy zmieniała radykalnie swój klimat i strząsała pchły. Jeśli i to na dłuższą metę zawiodło, na Ziemi pojawiały się statki obcych w dużych ilościach. To był drugi etap. Jeśli i on nie przyniósł opamiętania się ludzkości, następował trzeci etap, w którym kosmici w swoich ciałach pojawiali się na Ziemi i badali reakcję ludzi na siebie, na swój odmienny wygląd. Jeśli ona była ciągle wroga i nie było szans na poprawę, wtedy następowało niszczenie cywilizacji, aby nie mogła już istnieć w tej symulacji. Symulacja była „odkładana na półkę” i już nie rozwijana. Była tylko kolejną komnatą do inkarnacji. Nową symulację zaczynano na „dziewiczej” Ziemi, aby żadne artefakty nie pojawiły się ze starej symulacji. Dopiero później podrzucano coś, gdy chciano sprawdzić w jakim kierunku pójdzie cywilizacja.

– A obecnie coś się dzieje w tym temacie? Czy będzie coś się dziać?

– Wasza cywilizacja jest już na takim etapie destrukcji, że zmierza do swej eliminacji. Teraz jest drugi etap ingerencji ufoków.

– To znaczy, że to oni maczają palce w łagodzeniu obecnych konfliktów zbrojnych i wymuszają ochronę planety przed szkodliwą działalnością człowieka? To oni zakazują używania diesli i benzyniaków, a chcą wdrożyć samochody elektryczne?

– W łagodzeniu konfliktów maczają palce, ale zakazy używania samochodów spalinowych, ograniczenie emisji dwutlenku węgla, to wymysł ludzki i ma na celu po pierwsze ograniczenie swobód człowieka, manipulowanie myślami człowieka, a po drugie pozyskanie kasy dla jednych sektorów przemysłu, a zwalczenie innych. Samochody spalinowe w żadnym stopniu nie wpływają globalnie na atmosferę Ziemi. Lokalnie, w zatłoczonych miastach spaliny są szkodliwe tylko dla tych istot, które oddychają powietrzem. Wybuch wulkanu teoretycznie niesie ze sobą więcej szkodliwości dla planety. Ale gdyby wybuchy wulkanów były dla niej szkodliwe, to już dawno by się z nimi uporała. Nawet palenie w piecu oponami nie jest szkodliwe dla planety, ale dla ludzi już tak. Dlatego zwalanie winy na paliwa kopalne za ocieplanie klimatu jest grubo naciągane.

– A tak na marginesie to jestem ciekaw, jak idzie propaganda ocieplenia klimatu w Jakucku?

– Póki nie macie wdrożonej efektywnej technologii do darmowego pozyskiwania energii elektrycznej, albo znikomym kosztem dla siebie i otoczenia, to samochody elektryczne nie mają sensu bytu. Co z tego, że ładujesz ekologicznie samochód prądem, gdy on jest wytwarzany w uznanych za nieekologiczne elektrowniach opalanych gazem, albo węglem?

– Czyli grozi nam inwazja obcych?

– To zależy od ludzi. Na inwazję wysyłani są obcy, którzy są inkarnacjami Istot Niskowibracyjnych. Jeśli cywilizacja obniżyła swoje wibracje do stopnia dla nich akceptowalnego, to przybędą w celu oczyszczenia Ziemi z niskich wibracji, które szkodzą planecie bardziej niż plastik w jej morzach. Można to porównać do larw muchy, które jedzą tylko martwe ciało, a nie tykają żywego. Waszą cywilizację już taka martwica niskowibracyjna chwyta. Zamiast łagodzić konflikty, wy dozbrajacie strony walczące, a kto się temu sprzeciwia, ten ruska onuca. Niszczycie kraje stwarzając sztuczne kataklizmy tylko dlatego, że one inaczej myślą od was. Wolicie wydawać pieniądze na zbrojenia niż pomagać głodującym.

– Ale to przecie nie my, tylko poplecznicy Amerykańców są najbardziej destrukcyjni! To oni robią zło w imię dobra! A przecież złe drzewo nie może wydawać dobrych owoców.

– Oczywiście, że nie może. Po czynach poznacie, kto jest kim. I masz rację w tym, że sito teraz działa żwawiej. Cała wasza symulacja stała się wielkim sitem. Miliardy lat temu zlikwidowano cywilizację Neorytów, Mahajów, Cyrelsów i wielu innych z powodu zboczenia ich cywilizacji z kursu podwyższania wibracji. A przecież głównie dla tego celu Stwórcy stworzyli symulacje. Nie by obniżać swoje wibracje, ale by podwyższać i dzięki temu z większym zasobem wrażeń dostać się do źródła.

– A Majów też skasowano?

– Przeniesiono ich w całości na Ziemię Wysokowibracyjną, bo tu doskonale zdali egzamin i nie było powodu, aby ta cywilizacja dalej na tej Ziemi inkarnowała.

– A czy o ludziach tła dobrze to wykombinowałem?

– Jeśli tobie to odpowiada, to dobrze. Bo nie ważne, jaka jest prawda, a jej tu całej nie poznasz, ważne czy twoja prawda albo prawda kogoś innego, tobie odpowiada. I pamiętaj, nie ma sensu nikogo na siłę budzić, bo nie wiesz, jaka jest jego droga. Ci, którzy chcą się obudzić, znajdą cię i wezmą z ciebie tyle, ile im w danej chwili będzie potrzeba.

– Пусть всегда будет солнце!

– I tobie też niech się darzy!

*
197 views
Wnuczka Emilka
Jarkosowa Dusza
*
Prawo Przyciągania, the secret, galeria
"Jarkosowe Malowanki"
"Jarkosowe Wschody i Zachody"
Pińczowskie Artały
Prawo Przyciągania, the secret